czwartek, 24 września 2009

7. ( 23 wrzesnia 2009)

Widać pierwsze efekty prac! Sciany są gładzone, tam gdzie trzeba było (bo na przykład tynk odpadł) położone są płyty gipsowe. Na jednym ze zdjęć widać też pana wstawiającego nam drzwi zewnętrzne, które postaram się umiecić już w następnym poscie!


duży pokój








prosciusieńka:)


mały pokój







szpetne rurki od kaloryfera zabudowane (może się nam wejscie do kuchni trochę zmniejszyło, ale przynajmniej nie będą straszyły!)


i nowe okna (wstawiane co prawda 20 sierpnia)
nie, nie mogły być brązowe, za brązowe spółdzielnia nie zwraca :/
w wyjanieniu podano, że nie pasowałyby do elewacji budynku, która jest poprostu brudnoszara!

6. (15 wrzesnia 2009)

Równamy sciany i sufity! Zdjęcia robione w nocy, tylko z lampą z aparatu, bo żarówek nie było:P


duży pokój


sufit w kuchni (a okno jak w celi więziennej)


mały pokój





stelaż na syfit w małym pokoju

środa, 23 września 2009

5. ( 8 wrzesnia 2009 )

Ocieplanie sciany, wstawianie futryn ( z gratisowym obijaniem) i odgruzowywanie.
Jest to pierwszy dzień pracy ekipy koszykarzy - cudotwórców dzięki którym mamy nadzieje na swięta w "nowym" mieszkaniu. Bez nich wszystko szło jak krew z nosa.
Futryny nie oni oczywiscie poobijali tylko panowie montarzysci. Do czego nadal się nie przyznają.
Jako bonus miasto oblane zachodzącym słońcem :)




































4. ( 21 sierpnia 2009)

Nasza wylewka, robiona wspólnymi siłami przez T. i mojego wujka. W sumie poszło na nią 52 worki :)
Cóż to jest, prawda..
.










3. (14 sierpnia 2009 )

Akcja: powiększamy metraż wybijając sciany rozpoczęta!





wejscie obrobione!



do małego też



sciana w małym pokoju nam odpadła - nic to!



rura już poprawiona

2. (19 lipca 2009)

Po zerwaniu tapet było tylko gorzej!

















ale rury wymienione (co prawda później przerabiane, bo złe położone, ale to szczegół)





i niezmiennie pocieszający widok



tęcza - symbol powracającej nadziei :)

1. (11 lipca 2009)

Remont rozpoczęty


Najbardziej chyba przeraża mnie fakt, że ktos tam mieszkał. Z dwójką dzieci na dodatek. Wrażliwych proszę o opuszczenie strony :)


wejscie do kuchni


i piękna kuchnia z rurą na srodku sciany, a dlaczego by nie?



grzejnik w kuchni też czarowny, prawda


duży pokój z oknami sprzed 100 lat zabezpieczonymi przed wiatrem...tasmą klejącą, tak też można


i boskie linoleum w dużym pokoju


mały pokój powitał nas koniem na oknie


i innymi badziewiami


obrzydliwe, ale prawdziwe - toaleta z plastikowymi płytkami


przedpokój


i bateria znaleziona w kuchni


ale widok na miasto interesujący


remont natomiast robiony był z miłosci :)